Rozbłysk klasy M1.7 (17.07.12)

Tuż po godz. 14:00 czasu polskiego, stopień emisji rentgenowskiej ze Słońca znowu zaczął rosnąć. Podobnie jak w sytuacji poprzedzającej rozbłysk klasy X1.4 z 12 lipca, tak i tym razem rozbłysk przybierał na sile w bardzo powolnym tempie. Dzisiejsze zjawisko wytworzyła grupa plam 1520, która właśnie chowa się za południowo-zachodnią krawędzią tarczy słonecznej.

Maksimum zjawiska po powolnym zwiększaniu siły nastąpiło o godz. 19:04 i utrzymywało się 24 minuty. Dopiero o godz. 19:30 stopień emisji rentgenowskiej zaczął maleć. Także wytracanie siły rozbłysku odbywało się w bardzo dużej rozciągłości czasowej, co zwykle oznacza dodatkowo zaistnienie CME. Tak też stało się przy okazji dzisiejszego rozbłysku M1.7, jednak koronalny wyrzut masy wygenerowany został dużo wcześniej przed osiągnięciem maksymalnej siły - nastąpił jeszcze wtedy, gdy siła flary nie osiągnęła klasy M.

Wykres dzisiejszego rozbłysku - maksimum o sile M1.7 przypadło na godz. 19:04 CEST i trwało 24 minuty. Na uwagę zasługuje bardzo duża rozpiętość czasowa rozbłysku.
Rozbłysk M1.7 tuż przed maksimum widziany (długoś fali 0,1-7 nm) 
Dwa koronalne wyrzuty masy, wytwarzane o jednakowej porze na przeciwległych stronach Słońca. CME z rozbłysku M1.7 po prawej stronie zdjęcia. (STEREO)
W związku z tym, że obszar jaki wytworzył CME przebywał już w pobliżu zachodniej krawędzi tarczy słonecznej, wyrzut ten nie będzie geoefektywny. Wart odnotowania jest też fakt, iż podczas trwania rozbłysku i wytworzenia CME z grupy 1520, inny rejon po przeciwnej stronie Słońca wygenerował osobny koronalny wyrzut masy, również nie mający szans stać się geoefektywnym. Wytworzył go obszar, jaki za kilka dni dopiero wzejdzie zza południowo-wschodniej krawędzi. Dzisiaj można to zatem traktować jako zwiastun kolejnych dni z podwyższoną aktywnością słoneczną, kiedy obszar 1520 nie będzie już widoczny.

CME z rozbłysku M1.7. (STEREO/LASCO)
Jak przebiegał rozbłysk M1.7.

Komentarze